Jak zaczęła się pana przygoda ze sportem?
Jak większość młodych chłopaków, interesowałem się piłką nożną. Każdą wolną chwilę po szkole spędzałem z kolegami na podwórku ganiając po boisku, a w wakacje potrafiliśmy grać od rana do wieczora. Później zacząłem się interesować treningami siłowymi i boksem, jednak kiedyś nie było siłowni, więc z kolegami stworzyliśmy własne miejsce do ćwiczeń w komórce, sami zbudowaliśmy sprzęty. To było prawie 18 lat temu. Złapałem bakcyla, choć wiadomo, w tamtych czasach nie miałem jeszcze takiej wiedzy, nie trzymałem diety, nie znałem techniki wykonywania ćwiczeń. To szczęście, że nie nabawiłem się żadnej kontuzji.
Czyli nie piłka nożna, a kulturystyka zagościła w pana życiu na dłużej.
Tak, bo zacząłem pracować jako zawodowy kierowca, a raczej ciężko byłoby na parkingu skompletować drużynę piłkarską (śmiech). Zacząłem więc bardziej skupiać się na treningach siłowych.
Jak pan połączył sportową pasję z pracę?
Jestem kierowcą ciężarówki od 2008 roku, wyjeżdżam do pracy praktycznie na cały tydzień, weekendy spędzam w domu z rodziną. Na początku trudno mi było znaleźć czas na sport. Ale że nie mogłem bez niego żyć, postanowiłem zabrać sprzęt do ćwiczeń ze sobą w trasę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Zapakowałem więc cztery hantle, gryf, ławkę, stojak i 200 kg obciążenia do sztangi, gumy oporowe, uchwyty do pompek i pas treningowy. Wiadomo, że za kierownicą spędzam długie godziny, ale przecież są też tzw. pauzy, czyli przerwy w pracy, których muszę się trzymać. Jedna trwa 9 godzin, muszę wtedy się wyspać, wykąpać, przygotować posiłki na cały dzień, no i zrobić trening. Wolne chwile zdarzają się też na przykład podczas rozładunku. Wtedy wyciągam swoją siłownię na parking i zabieram się za ćwiczenia. Nieraz, jeśli pogoda wyjątkowo nie sprzyja, zdarza mi się trenować w pustej naczepie albo w kabinie ciężarówki. Uruchomiłem też własny kanał na platformie Youtube pn. „Adrian Trucker Paker”. Transmituję tam swoje treningi i zachęcam innych, nie tylko kierowców, do aktywności fizycznej.
Czy sam pan układa plan treningowy i dietę, czy jest ktoś, kto w tym pomaga?
Ponieważ wymyśliłem sobie, że wezmę udział w zawodach kulturystycznych, a przygotować formę mogłem tylko w ciężarówce, na parkingach, w różnych warunkach atmosferycznych, zgłosiłem się do trenera Tomasza Pabiniaka. To on ustala mi ćwiczenia i dietę, której trzymanie się w trasie nie jest łatwe, ale daję radę. Muszę sam ogarnąć przygotowanie posiłków, więc nie mogą być one skomplikowane. Mam blender, dzięki któremu na śniadania robię sobie szejki z płatków owsianych, owoców i białka. Na obiady zwykle jem pierś indyka lub kurczaka z ryżem, a kolacje to stek z warzywami. Łącznie jem pięć posiłków dziennie.
Jak na pana pasję reaguje rodzina? (pan Adrian ma żonę i trzy córki - przyp. red.)
Wydaje mi się, że żona i dziewczynki cieszą się, że mają tatę, który jest aktywny i ma dość fajną sylwetkę (śmiech).Wydaje mi się, że żona i dziewczynki cieszą się, że mają tatę, który jest aktywny i ma dość fajną sylwetkę (śmiech).
Czy do tej pory udało się panu osiągnąć jakiś sportowy sukces?
Właściwie prosto z ciężarówki wyszedłem na scenę zawodów kulturystycznych i zająłem trzecie miejsce w kategorii "sylwetka plażowa". Wcześniej wiele osób mówiło mi, że nie dam rady przygotować się do występu w takich warunkach, w jakich trenuję. Na szczęście równie wielu we mnie uwierzyło i mnie wspierało. Udowodniłem, że nieważne jest miejsce, w którym się ćwiczy, ważna jest wytrwałość i konsekwencja, a w moim przypadku zaowocowało to dobrą formą zaprezentowaną na scenie. Trener był ze mnie zadowolony.
Jakie są pana plany?
Jeśli chodzi o sportowe, to kontynuuję przygotowanie formy, ale tym razem w innej kategorii - moim celem jest sylwetka atletyczna. To będzie wyzwanie, ponieważ będę musiał troszeczkę zwiększyć masę mięśniową. Zobaczymy, jak pójdą przygotowania. Nadal też zamierzam jeździć ciężarówką i nagrywać motywujące innych filmiki treningowe.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?