Dostojnego jubilata już w sobotę odwiedziła rodzina oraz przedstawiciele władz miasta. Było mnóstwo życzeń i kwiatów. Nie mogło zabraknąć tortu, którego kawałka i lampki szampana pan Roman sobie nie odmówił.
Roman Kruś jest człowiekiem niezwykle pogodnym i bardzo lubi się śmiać. Mimo tylu przeżytych lat na brak zdrowia narzekać nie może. Ma pewne problemy ze słuchem, ale lekarza odwiedza niezmiernie rzadko. Na co dzień porusza się przy pomocy laski, jednak zdarzają się chwile, że podpora jest mu zupełnie niepotrzebna. Jeszcze nie tak dawno sam zrobił prawnuczce skrzypce i inne drewniane zabawki.
Receptą na długowieczność, według pana Romana, jest przede wszystkim pracowitość i bezmięsna dieta.Zawsze lubił mleko i nabiał, a za mięsem i wędlinami nie przepadał. Nigdy nie palił papierosów i unikał alkoholu. Jego ulubionym trunkiem było domowe wino z jabłek, porzeczek, wiśni czy śliwek.
Poniedziałkowy jubilat urodził się 14 lutego 1906 roku w Leszczynach (pow. łódzki wschodni). Miał sześć sióstr i brata. Skończył szkołę rolniczą w Czarnocinie. Przed wojną szył mundury dla polskich oficerów. W czasie okupacji zainteresował się fotografią i temu hobby pozostał wierny. Fotografował śluby, komunie i inne uroczystości rodzinne.
W połowie listopada 1946 roku ożenił się z młodszą od siebie o ponad 20 lat Zofią. W tym roku para będzie obchodziła 65. rocznicę ślubu. Państwo Krusiowie mają dwójkę dzieci: córkę Danielę i syna Marka, wnuczki Magdę i Agnieszkę oraz dwóch prawnuków: 7-miesięcznego Mikołaja oraz Sandrę, tegoroczną maturzystkę. W sobotę wszyscy serdecznie uściskali seniora rodu.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
