Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motornicza łódzkiego MPK straciła prawo jazdy za jazdę po alkoholu, ale tramwajem jeździła dalej

Agnieszka Magnuszewska, Jarosław Kosmatka (opr.wm)
Po wypadku na ul. Piotrkowskiej w dniu 6 stycznia pracownicy MPK badani są alkotestem przed, w trakcie i po zakończeniu pracy
Po wypadku na ul. Piotrkowskiej w dniu 6 stycznia pracownicy MPK badani są alkotestem przed, w trakcie i po zakończeniu pracy Jarosław Kosmatka/archiwum
Po tragicznym wypadku z 6 stycznia, gdy pijany motorniczy na Piotrkowskiej zabił 3 osoby, pracownicy łódzkiego MPK badani są alkotestem przed, w trakcie i po zakończeniu pracy. W wyniku tych kontroli MPK Łódź zwolniło już pięciu pracowników, w tym dwoje motorniczych i kierowcę autobusu!

Łódzkie MPK, po tragicznym wypadku, w którym 6 stycznia pijany motorniczy na Piotrkowskiej zabił 3 osoby, codziennie przeprowadza średnio 1.700 kontroli trzeźwości pracowników. Od tamtego wypadku MPK Łódź zwolniło z pracy już pięć osób, w tym dwoje motorniczych i kierowcę autobusu.

Wśród zwolnionych była kobieta, która w kwietniu 2013 roku została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. Wyrokiem sądu straciła wtedy prawo jazdy. Mimo to motornicza dalej prowadziła tramwaje i woziła pasażerów!

Jak to możliwe, że informacja o zabranym prawie jazdy nie dotarła do MPK?

Policja wysłała informację o zatrzymaniu prawa jazdy do systemu CEPIK (baza danych o kierowcach, pojazdach i ich właścicielach), a prokuratura domagając się całkowitego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, skierowała akt oskarżenia do sądu.

Tymczasem sąd zakazał motorniczej prowadzenia pojazdów mechanicznych przez cztery lata, ale tylko w zakresie kategorii B, pozostawiając uprawnienia do prowadzenia tramwaju!

Zbigniew Papierski, prezes MPK powiedział Dziennikowi Łódzkiemu: - Nie wiedzieliśmy o tym, że motorniczej zostały cofnięte uprawnienia, nawet jeśli chodzi tylko o kategorię B. To ewidentna luka w prawie, którą powinno się jak najszybciej zlikwidować.

Teraz MPK będzie się zastanowić, jak na bieżąco kontrolować, czy prowadzący dysponują prawem jazdy.

Jak ustalił Dziennik Łódzki zwolniona motornicza od kilku lat nadużywała alkoholu. Prawdopodobnie ma to związek z wypadkiem z 14 listopada 2009 roku. Wtedy kobieta zjeżdżając tramwajem do zajezdni przy ul. Dąbrowskiego, śmiertelnie potrąciła na przejściu pieszego. Motornicza była trzeźwa.

Reporterzy Dziennik Łódzkiego nieoficjalne dowiedzieli się, że kobieta długo po wypadku leczyła się psychiatrycznie, ale po kilku miesiącach wróciła do pracy.

W następnym roku, znów na Dąbrowskiego, kobieta drugi raz potrąciła pieszego na przejściu – na szczęście odniósł on tylko powierzchowne obrażenia. W tym wypadku motornicza była trzeźwa, ale już w kwietniu, gdy uderzyła w drzewo swoim samochodem była pijana.

Jednak motornicza została zwolniona z pracy w MPK dopiero w 2014 roku, po tym jak kontrola trzeźwości wykazała, że miała 0,17 promila.

Z pięciu zwolnionych pracowników MPK, dwie osoby to pracownicy zaplecza. Jedną z nich był mechanik, którego alkotestem kontrolował prezes Papierski. Gdy mechanik przyszedł do pracy miał 1,1 promila, ale kontrola przeprowadzona później na komisariacie wykazała już 1,5 promila. Natomiast zwolniony elektromechanik, miał 0,43 promila.

Z trójki pracowników MPK wożących pasażerów najwięcej miał motorniczy (0,48 promila), na drugim miejscu uplasował się kierowca autobusu (0,18 promila), a na trzecim wspomniana wcześniej motornicza.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzeziny.naszemiasto.pl Nasze Miasto