Mieszkańcy Brzezin protestują przeciw budowie asfaltowani. Interwencja poselska i petycje

Pozytywną decyzję dot. budowy asfaltowni burmistrz Brzezin Ilona Skipor wydała we wrześniu ubiegłego roku. Informacja o takiej decyzji została podana do wiadomości opinii publicznej jedynie na stronie BIP miasta, przez co dotarła do niewielu mieszkańców.

Kiedy na wiosnę prace nad budową asfaltowni się rozpoczęły, mieszkańcy zorientowali się, co powstaje pod ich nosem i ruszyli z falą protestów.

Inwestor planuje wybudować instalację do produkcji asfaltu do 160 ton/h. Inwestycja zlokalizowana jest w odległości zaledwie 100 metrów od granicy Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich i Obszaru Chronionego Krajobrazu Mrogi i Mrożycy, a także w odległości 67 metrów od strefy mieszkalnej.

Dodatkowo jedyna droga dojazdowa do terenu inwestycji przecinać będzie pola uprawne, a jej dostosowanie do ruchu pojazdów ciężarowych, jak i późniejsza eksploatacja przez kilkudziesięciotonowe pojazdy dowożące kruszywa i wywożące z terenu inwestycji gotowe masy bitumiczne mogą bezpośrednio ingerować w jakość płodów rolnych.

Realizacja tej inwestycji stała się możliwa po decyzji z września ubiegłego roku wydanej przez burmistrz Brzezin, która stwierdziła brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko dla tego przedsięwzięcia. Pomimo że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska dwukrotnie podkreślił, że istnieje taki obowiązek. Produkcja mas bitumicznych powodować będzie oddziaływania środowiskowe w zakresie emisji gazów i pyłów do powietrza atmosferycznego, emisji hałasu, wytwarzania odpadów i wielu innych uciążliwości - czytamy w petycji.

Substancje chemiczne powstające przy produkcji mas bitumicznych mogą mieć rakotwórcze działanie, a ich intensywny opad sięga w promieniu 3,5 km od źródła emisji. Opadanie szkodliwych substancji chemicznych na okoliczne pola uprawne wpływa również pośrednio na zdrowie człowieka. W bliskim sąsiedztwie planowanej inwestycji zlokalizowane są również stawy rybne oraz pszczele pasieki.

- Wywiad przeprowadzony wśród mieszkańców żyjących w bezpośrednim sąsiedztwie tego typu wytwórni ujawnia, że skarżą się na występujące u nich bóle głowy czy objawy zatrucia, którym towarzyszą mdłości, wymioty, pieczenie w przełyku i klatce piersiowej - informuje Krzysztof Dobiński, autor petycji przeciw budownie asfaltowni.

Inwestor, czyli firma ANDRO, uspokaja mieszkańców i zapewnia, że dzięki specjalnie zamontowanym filtrom uda się zatrzymać aż 99 proc. szkodliwych pyłów i gazów.
Władze Brzezin utrzymują że "nie taki diabeł straszny jak go malują”.

- Takie wytwórnie, takie instalacje działają w centrach dużych miast europejskich i nie powodują żadnych uszczerbków dla środowiska. Nawet nie czuć, a ludzie nie wiedzą, co tam jest wytwarzane - tłumaczy Ilona Skipor, burmistrz Brzezin.

Mimo to zastanawiający jest fakt, że władze zignorowały opinię Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, który dwukrotnie wskazywał, iż przed rozpoczęciem budowy wytwórni mas bitumicznych istnieje obligatoryjny obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.

- Najbardziej niezrozumiała jest postawa pani burmistrz, która występuje w roli obrońcy interesów inwestora zamiast mieszkańców naszego miasta - słyszymy od rozczarowanego mieszkańca.

Zaangażowani mieszkańcy ruszyli z petycją, pod którą już podpisało się około 1000 osób, w tym posłanka na Sejm RP Hanna Gill-Piątek. Na podpisie się jednak nie skończyło. Pani Gill-Piątek w ramach interwencji poselskiej zażądała od burmistrz Brzezin przesłania jej wszystkich dokumentów związanych z powstającą wytwórnią.

Oprócz interwencji w Urzędzie Miasta pani poseł wystosowała podobne pismo do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Zażądała przeprowadzenia wnikliwej kontroli budowy asfaltowni, a także natychmiastowego wstrzymania prac budowlanych.