Prokuratura zarzuca im sfingowanie policyjnego zatrzymania i wymuszenie za załatwienie sprawy 49 tys. zł.
- Karnie będzie także odpowiadaćł ich zleceniodawca, 39-letni Robet K., i jego kompan 36-letni Jarosław S. Są podejrzani m.in. o oszustwa na szkodę osób prywatnych, firm oraz banków. Z ustaleń w śledztwie wynika, że wyłudzili co najmniej 250 tys. zł - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
W sumie na ławie oskarżonych zasiądzie 10 podejrzanych.
Robert K., któremu pewien mężczyzna przekazał na zakup ciężarowego mercedesa i naczepy 49 tys. zł. aby zachować gotówkę, zlecił swoim znajomym z ABW i policjantowi ze SPAT upozorowanie zatrzymania. Funkcjonariusze wyruszyli na akcję samochodem operacyjnym ABW. Zatrzymali mężczyznę do "kontroli", gdy ten samochodem dostawczym wiózł sprzęt medyczny. Wraz z nim jechał także Jarosław S. Funkcjonariusze po sprawdzeniu dokumentów zakwestionowali legalność sprzętu.
W tym czasie na miejscu zdarzenia pojawił się Robert K. Za uwolnienie zatrzymanych dał funkcjonariuszom 49 tys. zł. Ci jeszcze tego samego dnia oddali mu 39 tys. zł, zatrzymując pozostałą kwotę. Pokrzywdzony dopiero po roku powiadomił policję. Funkcjonariusze zostali tymczasowo aresztowani. Zwolniono ich, gdy każdy z nich wpłacił 20 tys. zł kaucji. Robert K. wciąż przebywa za kratkami, zarzuca się mu jeszcze inne przestępstwa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
