Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Miejskie szpitale toną w długach. Nie ma pomysłu na ich ratowanie

Janusz Strzelczyk
Częstochowski Szpital Miejski (składa się z trzech lecznic) ma 55 milionów złotych zadłużenia. W ubiegłym roku miał 9 mln zł straty, w tym jest są miliony złotych za nadwykonania.

- Nie ma pewności, że Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaci pieniądze za nadwykonania - alarmuje Marek Balt, częstochowski poseł SLD, członek sejmowej Komisji Zdrowia. - Wszystko przez ustawę refundacyjną. Z powodu zamieszania z listą refundacyjną leków pacjenci kupowali medykamenty na zapas i NFZ płaci za leki sprzedane ze zniżką i brakuje na zapłatę za nadwykonania.

Doktor Wojciech Konieczny, zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego ds. lecznictwa wierzy, że przynajmniej za część nadwykonań szpital dostanie pieniądze.
- NFZ pewnie zapłaci za nawykania zabiegów ratujących życie, bo szpital w sądzie wygra takie roszczenia - mówi Wojciech Konieczny. - Ale z zapłatą za nadwykonania zabiegów, które nie ratują życia może być różnie.

Zadłużenie lecznicy od lat jest bardzo wysokie. Szpital ma problemy z finansami. Zwrócił się nawet do miasta o pożyczkę na bieżącą działalność. Nie chce ujawniać o jaką sumę chodzi.

Za czasów prezydenta Tadeusza Wrony były plany przekształcenia szpitali miejskich w spółkę. Wtedy długi szpitali wynosiły blisko 60 mln zł. „Tylko” ok. 18 mln zł to zobowiązania publicznoprawne, które rząd obiecywał umorzyć. Resztę musiałaby przejąć nowa spółka jako właściciel szpitala, a nie miasto. Czyli na starcie miałaby obciążenie ok. 40 mln zł, Spółka wprawdzie w całości mogłaby należeć do miasta, ale to nie znaczy, że miasto mogłoby za nią dług spłacić, bo zaraz mógłby się pojawić zarzut nieuprawnionej pomocy publicznej. Warianty rozwiązań były dwa: albo wszystkie trzy szpitale przechodzą do spółki, a miasto spłaca długi placówki, albo spółkę tworzą tylko szpital przy Bony i na Zawodziu, a szpital im. Biegańskiego nadal jest placówką publiczną, obciążoną wszystkimi dotychczasowymi długami.

Reforma miejskiej służby zdrowia przygotowywana przez ponad dwa lata przez ekipę odwołanego w referendum prezydenta Tadeusza Wrony została wstrzymana przez jego następcę Piotra Kurpiosa.

- Obawiam się, że może ona ograniczyć społeczeństwu dostęp do świadczeń zdrowotnych i złożyć na barki gminy zbyt duży ciężar finansowy, co w obecnej sytuacji finansów miasta jest zagadnieniem bardzo trudnym. Musimy się zastanowić, czy nie lepiej będzie zrestrukturyzować istniejący Zespół, zadbać o jego doposażenie, infrastrukturę i dopasować rodzaje usług medycznych do tych, jakimi dysponują pozostałe szpitale w mieście – mówił Kurpios.
Starostwo powiatowe swój szpital w Blachowni , który też był zadłużony wydzierżawiło na 30 lat prywatnemu przedsiębiorcy. Ale współpraca z dzierżawcą popsuła się i starostwo jest z nim w sporze prawnym. Chciałoby przerwać z nim współpracę, ale to nie jest takie proste.

Umowa jest tak skonstruowana, że jeśli dzierżawca wykaże, że jej warunki nie zostały dotrzymane może domagać się wypłacenia mu kary umownej -10 mln zł. Wg starostwa dzierżawca robi teraz wszystko, żeby szpitala nie oddać, ale powiat nie chce z nim współpracować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto